czwartek, 30 września 2010

Pierwsze kroki w Rovaniemi

Od naszego miejsca odchodzi wiele rożnych dróg w rożnych kierunkach zazwyczaj do lasu. Na niektórych ścieżkach można znaleźć bardzo ładne tereny rekreacyjne… polecam tym, którzy się kochają w przyrodzie i zróżnicowanym ukształtowaniu terenu. 




Gdzieniegdzie są takie ładne domki bardzo malownicze i wypracowane z ładnymi ogródkami. Ogólnie mam plan zwiedzić każdą z tych dróżek, jednak dotychczas miałam stracha w ogóle ruszać się gdziekolwiek sama, wiec przez pierwsze 3, 4 dni chodziliśmy wszyscy razem grupie, bo mało kto znal drogę do domu, pomimo ze mieliśmy mapę. 





Jest tu trochę inaczej niż w takim typowym mieście. W mieście są znaki, oznakowane są ulice są jakieś charakterystyczne punkty, zawsze można kogoś zapytać. W Rovaniemi nie. Są ścieżki leśne, dróżki są inaczej oznakowane, a ponadto w języku fińskim. Co więcej mało kogo tu widać może paru ludzie na godzinę jeśli chodzi o te tereny poza centrum. 




Ale teraz, kiedy już mniej więcej wiem jak dotrzeć do domu na uniwerek i do miasta to jestem bardziej skłonna wyruszyć na takie jednoosobowe lub dwuosobowe zwiedzanie, problem w tym, że jak dotąd nie ma czasu, bądź siły. Bo tak to bywa, że na Erasmusie się nie ma czasu na nic.


środa, 29 września 2010

Zapoznanie z Rovaniemi

Zapoznanie z Finlandia. A tak naprawdę z Rovaniemi jest niezwykle przyjemne. Same drzewa roślinność i krzewy dookoła. Czuję się przynajmniej tak jakbym była w zacisznym zakątku świata. Mieszkamy na osiedlu studenckim zwanym Kuntotie. Mieszkają tu wszyscy studenci blok przy bloku. Położenie jest to dość fajne z tego powodu, że jesteśmy oddaleni od centrum miasta o jakieś 3,4 km. Mieszkamy w środowisku leśnym i to bardzo leśnym i możemy tu czynić cuda i widy i nie przeszkadzamy mieszkańcom.


Możemy wyjść na zewnątrz i zawsze spotkać kogoś szwendającego się. Odczucie, jakie się tu ma można porównać z tym, kiedy się jedzie nad nasze polskie morze bałtyckie i odpoczywa się tam. Jest taki specyficzny klimat. Tutaj tez jest taki specyficzny klimat. Ale najbardziej można to porównać z momentem, kiedy się w Polsce idzie na plaże i przechodzi przez las. Dokładnie tak tu wyglądają osiedla- są w lesie wszędzie las i drzewa. Dużo tlenu…i wszędzie jeziorka jeziorka  jeziorka…





wtorek, 28 września 2010

Rovaniemi - Mój pokój



Wszystko tutaj jest inne.Takie bardzo praktyczne. Odkryłam dziś np., że w mojej kuchni wstawili jakąś dziwną szafkę z półkami, które są za małe. I olśniło mnie dopiero jak byłam u kogoś innego w pokoju, ze jedna szuflada robi za deskę do krojenia.



Pokój jest bardzo ładny. No jak na polskie warunki bardzo ładny. Trafili nawet w mój kolorystyczny gust. 
Mam zielone meble. Pokój jest bardzo Duzy, można by tu przynajmniej jeszcze jedno łóżko wstawić. Na początku był chaos jak to się mówi i nic nie było w tym pokoju oprócz podstawowych mebli taka pustka. A ze ja w pustce żyć nie lubię postawiłam sobie jakoś udekorować mój pokoik. Kupiłam wiec poliesterowy kocyk tez w kolorze zielonym na kołdrę za 10 euro, czyli bardzo tanio jak na fińskie warunki. Parę sztucznych czerwonych kwiatków, które wsadziłam w lampkę nocna, która nie działa, bo nie ma żarówki a ja nigdzie jakimś cudem nie mogę jej znaleźć, no i za 1 euro takie maty na stoły zielone z koniczynkami z materiału. Dwie z nich powiesiłam na ścianach i od razu się ładniej zrobiło. A jedna położyłam na stół. Niestety mój pokój jest trochę dziwny jeśli chodzi o położenie bo od wejście schodzi się do piwnicy aby się do mnie dostać. Natomiast z drugiej strony mam balkon, który wychodzi na ziemie, tzw. ground floor to jest. 



Na początku się obawiałam ze mnie okradną bo przecież można przez balkon wejść do domu, ale tutaj ludzie są naprawdę mili i spokojni i jak cos kradną to tylko obcokrajowcy.  Ogólnie jest git tylko trochę śmierdziało mi w pokoju od wilgoci… i toaleta mi przecieka i mam tylko 21 stopni w pokoju, co dla mnie jest troszkę za zimno… Taki Duzy obszar trudno jest ogrzać sama para pochodzącą ze mnie. 

No i trochę opisu słownego mojego pokoju i tego co tam znalazłam :) Miłego oglądania

czwartek, 16 września 2010

Długa droga przed nami...

Spakowana udałam się na lotnisko w Warszawie.  W życiu nie widziałam brzydszego miejsca jak Warszawa. Ugh... Lotnisko też okropne. A w dodatku musiałam wypakować parę rzeczy bo byłą za ciężka walizka.  I tak ubrana w 30 stopniowym upale w 5 swetrów dostałam się na pokład samolotu. Mini samolotu....


Nie polecam Air Baltic. Niedość, że zapłaciłam horendalną sumę za bilet to komfort lotu nie za bardzo. Poza tym pomotali się. Kiedy dolecieliśmy do Rygi by się przesiąść na samolot do Rovaniemi okazało się, że sprzedali za dużo jeden bilet i ktoś z nas kursowiczów musi zrezygnować...... szukali kogoś i każdego po kolei się pytali czy może jednak by dziś nie poleciał. Także mnie...bo w sumie to sama kupowałam bilet.. heh. W końcu jeden niemiec się zdecydował. Oczywiście zapłącili mu za hotel i dali jakiś bilet na dodatkowe loty..ale następnego dnia zgubili jego bagaż. Porażka po prostu.
 
Out of topic: Z powodu tego, że nie starczyło mi czasu na umieszczenie wszystkiego co chciałam tutaj z mojego pobytu w ROVANIEMI,  czas się posuwa i  nadal nie mam czasu powrócić do przeszłość a chciałabym byc w miaę na bieżąco postanowiłam tu opublikować wszytsko to co udało mi się stworzyć gdzieś w danym określonym czasie ale z pwoodu brak Internetu nie opublikowałam tego tu. Postaram się niczego nie zmieniać, aby oddać emocje które mną miotały w danym momenncie. Także proszę mi wybaczyć wszlekie błędy stylistyczne :) iżyczę miłęgo czytaniua i oglądania.

Parę fotek z lotu do Rovaniemi. Chmurki zachód słońca i niesamowite wrażenie, że ziemia jednak jest okrągła, sądzę że dotarliśmy do dość widocznego punktu załamania czy zaokrąglenia się ziemi i można było to dostrzec gołym okiem docierając do Rovaniemi :))

Mam naprawdę masę filmów i masę zdjęć i nie jestem w stanie tego na dzień dzisiejszy posegregować i tutaj umieścić wszystkiego tak jak chciałam, wybaczcie:) Pozdrawiam i życzę miłego czytania.